sobota, 3 maja 2014

Rozdział 4 - krwiożercze łyżki grozy znowu atakują

*Pierdek*
Staliśmy za firanką jak debile, gdy nagle usłuszeliśmy stuki za oknem i uciekliśmy zza firanki z kwikiem. Wtedy w całym domu było slychać głośne "DUP!" i poszliśmy sprawdzić co sie stało.
- Nie idźcie tam! - krzyknął Hary
- Czemu? - spytałam
- Booooooo... bo tam jest Rumuńska wioska! - dokończył Hary
- Co w twojej chałpie robi Rumuńska wioska? - spytał Nial
- Yyyy bo ja wynajmuję tu mieszkania różnym mniejszością etnicznym, jutro przyjeżdżają tu Tuńczycy yyy znaczy Duńczycy - wyjaśnił Hary
Nagle zobaczyliśmy jakąś odrażającą postać schodzącą po schodach.

- Dom ci się zepsuł! - oznajmiło stare paskudzstwo
- Co???!?!??!?!?!?!? - wydarł się Hary i polazł na górę
Zobaczył tam zwalny strych. Wszystkie graty i podłoga a nawet dach leżały na korytarzu na piętrze.
- Ej Haryy co to za chamstwo siedzi w twoim domu? - spytał Zejn
- Nazywam sie stary tuńczyka. - przedstawił się i poszedł do kuchni
Hary zdenerwowany na niego poleciał za nim, a my też tam poszliśmy. Stary tuńczyka wyjął kromke chleba i wysypał na nią całą konserwe z tuńczyka jakby we swojej chałpie był, normalnie jakby we swojej chałpie był!
- Wynocha poczwaro! - krzyknął Hary
Stary tuńczyka przestraszył się i schował się w piekarniku.
- Cholera jasna! Co za niewychowany padalec! - powiedział Hary
- Ej słyszeliście ten stuk? - spytał Luj-is
Wszyscy poszliśmy sprawdzić co to. Weszliśmy do kibla, patrzymy a tam... Żyd za kiblem! Już mieliśmy uciekać z kwikiem, gdy nagle Zejn rzucił bombą do kibla.
- Ups! to był przypadek! - powiedział Zejn
Kibel wybuchnoł i żyd wyleciał przez okno. Musieliśmy wreszcie zacząć dżamprezke. Hary poszedł do kuchni i wrócił z dupnym garem zupy.
- Moi stara zanim wyszła z domu gotowała zupe i nawet zostawiła odpalony piecyk bo wie, że ja go nie umiem odpalać - powiedział Hary
Postawił zupe na stole i polazł do kuchni po czym wrócił z łyżkami.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA ŁYŻKI!!! - krzyczał Lijam i gonił w kółko jak debil bo boi się sztućców.
Ze strachu poleciał do kuchni, ale tam z piekarnika wyskoczył na niego stary tuńczyka więc się wrócił ale zobaczył łyżki i zaczął uciekać do kuchni gdzie znowu wyskoczył na niego stary tuńczyka i tak w kółko. Wkońcu stary tuńczyka wepchał się do wentylacji i przecisnął się siecią wentylacji na góre, a Lijam założył na siebie obrus ze stołu bo myślał że sztućce go nie zobacząLijam gonił po chałpie z obrusem na głowie. Nagle usłyszeliśmy dzwonek w telefonie Harego, był jakoś taki: "BEJBE, BEJBE, BEJBE OOO!" jak to usłyszeliśmy to zaczęliśmy uciekać i płakać. Nawet Hary początkowo uciekł, ale jednak wrócił, żeby odebrać telefon.
- Halo? Kto godo? - zaczął Hary
- Kęt-all- odpowiedziała
- Po co dzwonisz? - zapytał
- Bo przyjeżdżam na twoje órodziny
- Ale pamiętaj, że musisz przynieść kibel. Aha mamy skisłą zupe i pamiętaj że...
Przerwał mu głośne DUP! Kęt-all wjechała w auto starego tuńczyka i wleciała biegiem do domu na zupe.
- AAAAAA! - krzyknął stary tuńczyka i się rozpłakał
- Wynocha prymitywie! - wydarł się Hary i zwrócił się do Kęt-all - Co tak późno przyszłaś? Jest 2 w nocy!
- Sory, byłan w Kętach. - wyjaśniła
Postanowiliśmy pójść dojeść zupę, gdy okazało się, że stary tuńczyka zjad całą zupe jakby we swojej chałpie był, normalnie jakby we swojej chałpie był!
 Rzuciliśmy w niego garnkiem żeby uciekł i wtedy schował się pod dywanem. Nagle wyleciał z kwikiem bo pod dywanem leżała spłaszczona ryba. Musieliśmy jakoś rozkręcić dżampreze.
- Mam świetny pomysł! Chodźmy wywoływać krwawą mendę! - rzucił Luj-is
- To świetny pomysł! - krzyknęłam
Poszliśmy na górę bo tam na korytarzu było lustro. Razem zaczęliśmy krzyczeć "krwawa menda" osiem razy. Nagle z lustra wyskoczyła krwawa menda z siekierą. Zaczęliśmy krzyczeć i uciekać z płaczem. Zamknęliśmy się w pokoju, ale krwawa menda rozrąbała drzwi. Weszliśmy pod łóżko. Wtedy krwawa poszła szukać lepszej siekiery żeby rozrąbać łóżko. To była nasza jedyna chwila, żeby uciec. Po cichutku wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do łazienki. Każdy schował się za kiblem, który przyniósł ze sobą na dżamprezę. Po chwili otworzyły się drzwi. Byliśmy pewni, że to krwawa. Był to jednak stary tuńczyka. Mogliśmy się tego domyślić bo krwawa nie wchodzi przez drzwi tylko rozrąbuje ścianę bo jest niekulturalna. Nagle na podłogę ssypały się gruzy... TO KRWAWA MENDA! Weszła z siekierą do łazieki, a stary tuńczyka zaczął gonić w kółko i krzyczeć. Wkońcu stary tuńczyka się powiesił w łazience Harego jakby we swojej chałpie był, normalnie jakby we swojej chałpie był! Hary bardzo się wkurzył, ale nie mógł go opieprzyć bo krwawa by nas znalazła. Krwawa menda zobaczyła, że stary tuńczyka się powiesił więc zrobiła z niego piniatę i zaczęła walić w niego siekierą. Szybko uciekliśmy że jakby stary tuńczyka się urwał to żeby na nas nie spadły zwłoki. Wtedy krwawa zobaczyła, że uciekamy i pobiegła za nami z siekierą. Goniła nas w kółko po chałpie na dole i na górze i w każdym pokoju.
- Zaraz! Chwila! Co ja będę uciekał?! - oburzył się Zejn #Zejn_bunt i wyciągnął z kieszeni bombę, a później zaczął lecieć z nią za nami wszystkimi i nawet krwawą mendę też.
Uciekaliśmy wszyscy. W końcu wlecieliśmy do pokoju i schowaliśmy się w szafie. Podawaliśmy sobie szeptem "Ćśśś". Jako ostatni przekazywałam ja gdy nagle... KRWAWA!!!! Siedziała z nami w szafie obok mnie. Uciekliśmy do innego pokoju. Zabarykadowaliśmy się. Nagle się obejrzeliśmy a tam KRWAWA?! ZEJN?! i znowu uciekliśmy. Uciekaliśmy po całym domu aż w końcu Zejn się ogarnął i przestał nas gonić z bombą. Znów uciekaliśmy przed krwawą.
- O nie! Chyba idą moi starzy bo słyszę strzelanie flaszkami! - przestraszył się Hary
Krwawa wybiegła na pole i rozrąbała chałpe na pół. Potem zaczęła rąbać drzewa, auta, kwiatki, a nawet płot sąsiadów. Wtedy Zejn rzucił w nią bombą a ona się zemściła i rzuciła w nas dupnym młotem. Był taki ciężki że podłoga się złamała i wpadliśmy do piwnicy. Okazało się, że tam siedzi stary tuńczyka zaczajony za zgnitym dziadostwem. Nagle przyjechali stara i stary Harego. Była już szósta rano, bo leżeli całą noc spijaczeni pod barem. Jak weszli do domu to opiepszyli Harego że rozdupcył cały dom, a nas wygonili miotłą na pole.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując pomagasz Kejt uzbierać wyścieb na koncert Łan Dajrekszon.

1 kom = 1 frank murzyński