sobota, 1 sierpnia 2015

Rozdział 28 - uwolnić orke!

Trasa koncertowa cz. V - Australia x2

*Lijam*
Po tym jak pydych kopnął nas do kosmosa wylądowaliśmy na księżycu. Omg lolololololol jestę naę księżycę. ę. Zaczęliśmy gonić po księżycu jak psychopaci w stanie daleko posuniętego rozkładu. Ale faza
- Chwila! Loading... Pamiętacie jak kwiceliśmy w chinolu że jesteśmy ufoludami i mieszkamy w pasie oriona? My to se normalnie racje mieliśmy bo teraz to se rzeczywiście we pasie oriona jesteśmy - oznajmił Hary
"Lol rzeczywiście", "o my dżi jesteśmy super" mówiliśmy. Nagle Kejt dostała odchyłu:
- NIAAAAAAAL!!!! - wydarła się Kejt - musze sobie z tb zrobić selfie na księżycu yolo swag!!1!1!!!!1 Debi(l) pożycz ajfona śedem bo mój sie ostatnio zepsuł
- Ok - powiedziała Debi(l) i rzuciła ajfonem w Kejt
- Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeee!! - wrzeszczał Nial uciekając - Odejdź ty oblazły flakojadzie z krainy oz!!!!!!1!11!11!
Niespodziewanie Nial się potknął i mało nie spad z księżyca.

- a dobra, nic się nie stało - powiedział Nial
Zaraz po tym Nial stracił równowage i zleciał z księżyca. Tym razem tak serio.
- Złapie cie Nialu Choranie! - powiedziała Kejt i skoczyła z księżyca
Wtedy wybuchła panika awaryjna czyli wszyscy gonili w kółko z płaczem.
- Ej, zara! - krzyknęła Debi(l)
- Czego?!!!11!!!! - wydarł się Hary
- Nie przeszkadzaj nam padlino pustynna! - krzyknął Zejn
- Nie widzisz że gonimy z płaczem?!??!!! Nie mamy czasu na pierdoły! - powiedziałem
- Właśnie! - dodał Luj-is
- Kejt zapierdzieliła mojego ajfona śedem i spierdzieliła ze księżyca no! - wydarła się Debi(l)
- O nei! Toż to niedopuszczalne jest! - potwierdziła Wjoleta
Obie skoczyły z księżyca i leciały za Kejtem klnąc przy tym na nią i wydając odgłosy goryli.
- Ej no! Ja tesz chce! - powiedziałem i skoczyłem za nimi a potem wszyscy po kolei skoczyli z księżyca
Lecieliśmy i wiliśmy się jak indianie oblani wrzątkiem. Nagle wlecieliśmy w atmosfere i zaczęliśmy się palić aż bomby w kieszeni Zejna sie zapaliły i musiał je szybko wywalać żeby nie wybuchnąć bo stwierdził że nie chce teraz robić zamachu samobójczego bo w jego zamachu marzeń chciałby wysadzić przynajmniej miliard tysięcy i pół osób. Nareszcie spaliśmy na ziemie przy tym wybijając sie do ziemi. Jak wypełzliśmy z ziemi to zobaczyliśmy jakiś hitlerowców porozumiewających się niszowym odłamem niemieckiej gwary. Ze strachu wybudowaliśmy bunkier a Zejn na szybkości zrobił nowe bomby i zaczął nimi miotać naokoło jak zraszacz który obok podlewał trwanik a my mu kibicowaliśmy
- Allah akbar! ALLAH AKBAR!  allah AKBAR! Allah akbar!!!!111!!!! - wydzierał się Zejn a Niemcy pouciekali z płaczem
Kiedy się nam to znudziło to wyszliśmy z bunkra. Nagle zauważyliśmy jakąś wycieczke przedszkolaków z dałnem. Poszliśmy więc ich śledzić ale szli tak wolno że przez  przypadek ich dogoniliśmy. Musieliśmy się wtopić w tłum więc się czołgaliśmy jak glizdy i nie było nas widać między przedszkolaczkami. Okazało się że przedszkolaczki idą do zoo. Przy kasie sie nie ujawnialiśmy że jesteśmy w tłumie dzieci żeby przedszkolanka zapłaciła za nas. Dopiero później wyleźliśmy i zaczęliśmy gonić w kółko i kwiceć ale później musieliśmy się ogarnąć żeby nikt nas nie wypierdzielił z zoo. Niestety wcześniej jakiś ochroniarz nas uznał więc pobiegliśmy sie schować w jakiejś przypadkowej klatce. To była taka supi kryjówka ale nagle wyskoczył jakiś goryl i zaczął nas bić patelnią WTF skąd to miało patelnie? O.o Przestraszyliśmy sie i wleźliśmy do klatki z lamami. Nagle zauważyliśmy Pierdka, eWelonor, Danio, Sofe i Kęt-all które właśnie rzucały w siebie żółwiami obok tabliczki "Prosimy nie podnosić żółwi. Bicz." Wojna na żółwie!!! OMG OMG OMG musimy tam być! Wzięliśmy każdy po jednym żółwiu i dołączyliśmy do wojny. W końcu wszystkie żółwie sie gdzieś pogubiły i nie wiedzieliśmy gdzie są (pewnie gdzieś w krzakach albo innym zwierzętom przez przypadek je wrzuciliśmy do klatek i je pozjadały) więc postanowiliśmy pobawić się w coś innego.
- Ej ludzie iks de mam pomysła - zaczęła eWelonor
- Co? - spytaliśmy
- pobawmy sie w wyścigi zwierzont - dokończyła
- Dys ys gód ajdija swag - powiedział Nial
Każdy poszedł po jakiegoś zwierza i na niego wsiadł. Ja jechałem na lamie, Nial na nialbłądzie ...yyy znaczy wielbłądzie, Zejn na pancerniku, Hary na sępie, Luj-is na zebrożyrafokapim, Kejt na bażancie, Wjoleta na kozie, Debi(l) na foce, Pierdek na papudze, eWelonor, Sofa na gorylu, Danio na niedźwiedziu polarnym i Kęt-all na pingwinie. Ustaliliśmy że start jest na wejściu do zoo więc tam poleźliśmy (oczywiście na tych kaszalotach co na nich będziemy jeździć).
- Ja chce odliczać ok? - spytał Luj-is
- Ok - zgodziliśmy sie
- Licze do trzech. Raz, osiem, trzydzieści pięć, piętnaście, dwadzieścia dziewięć, cztery, osiemnaście, pięćdziesiąt, dwa...

- 20 minut później - 

- ...dwa tysiące trzysta pięć, miliard, sto trzydzieści osiem, trzydzieści siedem, dwieście, nie umiem dalej, dupa tysiąc pięćset sto dziewięćset, trzy!!!!
Wystartowaliśmy i lecieliśmy na oślep jak murzyni pogryzieni przez czerwone mrówki afrykańskie przy tym śpiewając "ŁAN GEJ ORENŻADA A ŁONA GACIE A ŁONA GACIE GACIE GACIE GACIE". Zapomnieliśmy ustalić trasy więc każdy poleciał ka indziej. Zapierdzielaliśmy jak prymitywy po całym zoo i robiliśmy big wioche że wszyscy sie na nas patrzyli. Ludzie co se normalnie tam przyszli to patrzą: tam goryl, tam bażant, tam orka i jeszcze jacyś psychole na nich siedzą. Ej, zara... ORKA?! Wszyscy chynęliśmy do krzoków zwierzęta na których jechaliśmy i poszliśmy uwolnić orke bo była uwięziona w akwarium i to jeszcze ją tam topili bo było tam pełno wody a orka leżała na dnie i sie nie ruszała. O my dżi chyba sie nie utopiła O.O to by był skandal normalnie. Rozpieprzyliśmy szybe i wleźliśmy do akwarium po czym wydobyliśmy orke. Nie wiedzieliśmy jak ją przetransportować z zoo więc podpieprzyliśmy jakiegoś oblazłego poloneza co sie nim wozi żarcie dla słoni i pawianów. Wciśliśmy tam orke i później wsiedliśmy.
- Kto chce kierować lol? - spytała Kejt
- Mnie wydupcyli z egzaminu na prawo jazdy bo przyniosłam własne auto które zrobiłam na poczekaniu to nie moge xD - powiedziała Wjoleta
- Dobre, ja mg kierować - powiedział Zejn
- Ej no ty nie! - wydarłem sie
- Dyskryminujesz muzułmanów?!!!111!!!1!???111/??! Wysiadaj padalcu to cie rozjade - wkurzył sie Zejn
- Wszyscy dyskryminujemy muzułmanów swag bo to wiocha nim być a tak wgl to Pierdek też ale tak sekret łi ar dyskryminujemy muzułmanów - powiedziała Kęt-all
- was też porozjeżdżam cwele - powiedział Zejn
- Dobra zamknijcie pyski niedorozwoje bo ja chce prowadzić (p.s. nie jestem muzułmaninem) - powiedziałem
- Ok tylko nas nie zabij - powiedziała Sofa
- Yolo - odpowiedziałem
Nie wiedziałem gdzie się to odpala więc odpychaliśmy sie nogami aż nagle coś sie włączyło i zaczeło samo jechać. To już było łatwiej ale pojawił sie nowy problem: nie wiem jak sie tym skręca. Jechaliśmy więc prosto i wdupcaliśmy sie we wszystko co sie dało. 
- Tylko nie wjedź w żywopłot bo zginiemy!!!!1111111!!!11! - ostrzegło Danio
- Oł noł żywopłot przed nami fak ju bicz - powiedziałem
Przestraszyliśmy sie i uciekliśmy z poloneza zanim wjechał w żywopłot i wzieliśmy jeszcze orke. Postanowiliśmy że dalej w trase pojedziemy na orce i wsiadliśmy na nią ale nwm czemu nie chciała iść więc na zmiane jedna osoba ją ciągła. Już mieliśmy wychodzić gdy nagle Kejt dostała odchyłu.
- Zara! Musze do kasy iść na chwile - powiedziała i podeszła do kasy - Heloł maj frend, poproszę dwie kuropatwy, bażanta i ćwiartke gołębia na wynos. Aha i gdzie są smoki? Nie moge znaleźć jeszcze dinozaurów a podobno są duże to powinno być je widać chyba że macie miniaturowe jakaś rasa inna czy ha wie co - dokończyła
- A idź ty paskudo jedna bez czci i wiary! Sio! - wygoniła ją kasjerka która już dawno ją uznała
Powlekliśmy się dalej na orce a ochroniarze sie wkurzyli że wynosimy zwierzęta w zoo a połowe z nich zgubiliśmy gdzieś po krzokach i zaczęli w nas rzucać widłami. Jak zaczęliśmy szybciej uciekać to napuścili na nas ef bi aj i jakiś helikopter chciał na nas spaść ale orka była tak oblazła, że się do niego przykleiła i polecieliśmy na helikopterze z orką. Fajny środek transportu xD polecam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując pomagasz Kejt uzbierać wyścieb na koncert Łan Dajrekszon.

1 kom = 1 frank murzyński