czwartek, 2 lipca 2015

Rozdział 25 - sprawa niecierpiąca zwłok

Trasa koncertowa cz. II - Meksyk

*Wjoleta*
Omg topie sie help miii OMG OMG tone!! Musze szybko wymyślić testament na poczekaniu. Zara poczkojcie. .. a! Przepisuje moim starym wszystko oprócz mojego ołtarzyku z 1D bo jest MÓJ. Ok to na czym skończyłam? Aha już wiem. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA TONE RATUNKU HELP MI PLIS AAA Zara. Alarm odwołany jednak już stoimy na brzegu a wszyscy się na nas lampią nie wiem czemu bo jak sie przed chwilą topiliśmy to nikt nas nie ratował żal. Chyba już nas uznali bo sie mało nie utopilismy w AŻ uwaga uwaga. .. wodzie po kostki ;-; No dobra tera trzeba znaleźć jakiś hotel. Wlekliśmy się po mieście a było gorąco jak w dupie u murzyna to postanowiliśmy udawać glizdy i czołgać sie po ziemi. Wreszcie doczołgaliśmy sie do hotelu.
- łuuuu jesteśmy kobrami - postraszył recepcjonistke Lijam i zaczął wić sie jak by cierpiał na zaawansowane stadium ADHD

- Poczkoj pan - odpowiedziała i wzięła sprej na kobry po czym zaczęła nas z nim gonić po całym hotelu
- Ty gupi ciulu! Coś ty pedale zrobił! - besztaliśmy Lijama uciekając
Uciekalismy aż w końcu postanowiliśmy przechytrzyć tą niezrównoważoną małpe z dałnem i wlecieliśmy komuś do pokoju. Akurat był pusty. Hmmm pewnie też bał się kobry. Kiedy zaczęła się dobijać schowaliśmy się do szafy. Wtedy recepcjonistka wlazła do pokoju i zaczęła nas szukać. My postanowiliśmy się wić jak niedorozwoje i przez przypadek wpadliśmy do narni.
- Fuj. Ale tu brzydko, jakaś śnieżna pustynia i latarnia co pod nią martuśki stoją
 Spadam stąd lol - powiedział Nial
- Zara! Poczkoj! Tu się możemy schować przed tą celpą ze sprejem! - powiedział Lijam
- Zamknij się żmijo! To przez ciebie ten szympans nas goni! - darliśmy się na niego - No, ale to był dobry pomysł to się i tak schowamy - dokończył Hary
Poszliśmy się schować za latarnią. Na pewno nas nie zobaczy! Nagle... nic się nie stało. Ale zaraz po tym... recepcjonistka wlazła do narni! Zaczęła nas szukać ale nie mogła nas znaleźć. O nei! I co teraz? OMG OMG OMG ;-; Wtedy spanikowaliśmy i wlecieliśmy zza latarni więc nas zobaczyła. Teraz ucieialiśmy z kwikiem padlionożernego dinozaura na łożu śmierci, który wcześniej wciągnął cały piasek z pustyni. Nagle  się przewróciliśmy. I recepcjonistka też. Wtedy rozjechały nas sanie, podeptał faun, a później jeszcze tabun martusiek, bo już zamykali latarnie i musiały iść do chałpy. Wstaliśmy i polecieliśmy w drugą stronę, a recepcjonistka zaczęła uciekać. Goniliśmy ją aż nagle niedźwiedź ją zezar. Wtedy polecieliśmy do szafy i przez hotel wybiegliśmy na drogę, po czym jednak wróciliśmy bo zorientowaliśmy się że wszyscy okradają recepcję to my też chcemy. Niestety pobił nas murzyn i musieliśmy się wrócić.
- Zara! - powiedział Zejn
- Nie, nie będziemy go wysadzać! - krzyknęliśmy
- Dla mnie bomba. Ale nie,  idziemy na policje to kulturalnie zgłosić!
- Ok. - zgodziliśmy się
Poszliśmy kulturalnie na policję, ale wcześniej musieliśmy się upodobnić do tubylców, więc założyliśmy na siebie dywany i jeszcze talerze z dzinglami na łep. Tak poszliśmy na komisariat.
- Halo panie gdzie pan jest? - zapytał Luj-is
- Coś  chcioł? Stasia ni ma - powiedział policjant
- A kto jest? - dopytywał Luj-is
- jo - odpowiedział policjant
- ok ok to mamy sprawę ważną bardzo niecierpiącą zwłoki! - kontynuował
- niecierpicie zwłok? Toż to przestępstwo jest! Poczkojcie, zaraz was zamknę, tylko niu sekundo
Wtedy wszyscy zaczęliśmy się drzeć:
- Nie my! Murzyn! Panie on zabił nas normalnie! Co pan nie rozumiesz! Murzyn panie!
- Zabiliście niemego murzyna, tylko dlatego, że niecierpicie zwłok? - pytał policjant - zaparzę naszą ulubioną kawę i wszystko mi opowiecie
Wtedy zaczęliśmy się wydzierać jakie kawy najbardziej lubimy: ,,Capucino!" ,,Nesspresso, ale tylko z Dżordżem Klunejem!" ,,Afrykańską z odchodów słonia!" itd. Policjant przyszedł za chwile z tymi karami i je wypił i powiedział:
- Dobra to opowiadajcie
- Nie my! Murzyn! Panie on zabił nas normalnie! Co pan nie rozumiesz! Murzyn panie! - powtórzyliśmy
- Pojedynczo bo was pozabijam!
- Nie! To ja was pozabijam pierwszy! - powiedział Zejn i wyjął bombę z kieszeni
Znowu zaczęliśmy się wydzierać każdy gadał co innego.
- Dobra zrobie wyliczanke. Kto się wulosuje ten opowiada a jak się wulosuje ten psychopatyczny arab to może sie wysadzić ok? - spytał pies a my się zgodziliśmy
Kiedy wyliczanka dobiegała końca  bo już prawie wszyscy odpadli,  w finale był Hary i Zejn. Omg co za emocje, żyjemy na krawędzi :O Jak się wulosuje Zejn to zginiemy
- Mam już wyniki wyliczanki - zaczął policjant - wygrywa... a nie kurde, obydwaj po równo, remis jest
- To już mogę się wysadzić? - spytał Zejn
- Nie! - krzyknęliśmy
- Mam pomysła jak to rozstrzygnąć  - mówił policjant - papier, kamień i nożyce!
Hary i Zejn zaczęli grać w papier, kamień i nożyce. Decydujący moment: Trzy, czte-ry!
- Bomba! - powiedział Zejn
- Kibel! Kibel wciąga bombe! - powiedział Hary
- Ok dobra wysadze was kiedy indziej
- Ok - zgodziliśmy się
Hary zaczął opowiadać:
- To było tak: polecieliśmy ba trasę koncertową do Lasu Ròwnikowego ...yyy znaczy Brazylii, rozwalił nam się samolot, zginęliśmy, ale przeżyliśmy,  później goniła nas małpa, gigantyczny pająk i buszmeni, uciekliśmy do morza a małpa się utopiła, wypłynęliśmy na brzeg i ludzie z plaży patrzyli się na nas jak na idiotów, poszliśmy do hotelu udając kobry, wtedy recepcjonistka zaczęła nas gonić z odstraszaczem na kobry, schowaliśmy się do narni, a recepcjonistke zjadł niedźwiedź więc uciekliśmy z narni, a jak uciekaliśmy z hotelu to zauważyliśmy że wszyscy okradają recepcję to my też chcieliśmy, ale murzyn nas pobił, niech pan zamknie tego zasranego murzyna!!!
Policjant przez cały czas wszystko notował.
- Jesteście skazani za niecierpienie zwłok, niszczenie samolotu, straszenie zwierząt leśnych w ich naturalnym środowisku, topienie małp, nie udzielenie pomocy podczas gdy recepcjonistke zaatakowało dzikie zwierzę, planowanie kradzieży i rasizm.
- Dobra żartowałem wymyśliłem to na poczekaniu, kochamy zwłoki u murzynów i nas tu nie było tak wgl gudbaj - powiedział Hary i uciekliśmy
Skoro to trasa koncertowa to po drodze śpiewaliśmy hucpiarskie piosenki takie jak np bałkańskie rytmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując pomagasz Kejt uzbierać wyścieb na koncert Łan Dajrekszon.

1 kom = 1 frank murzyński