sobota, 27 grudnia 2014

Rozdział 19 - pelikan ma przesrane

*Kejt*
Wywalili nas z hotela żaaaaaaaaaaaal :C i teraz znowu mnie starzy przeklną że wróciłam do chałpy. Dys ys lajf no dys ys lajf po prostu. Chwila... Skąd ja mam chałpe skoro egzorcyści ją zwalili?

- trzy dni wcześniej -
*Starzy Kejt*
Właśnie wróciliśmy z wakacji last minyt w Sudanie. O nie |DAM DAM DAM| znowu nie możemy trafić do domu. Lajf is brutal.
- Ooooo tam jest chałpa! - powiedziała Stara Kejt - Zara, poczkoj, a nie, to dom sąsiada.
- Tam jest! - powiedział Stary Kejt - a nie, to chałpa drugiego sąsiada...
- Zaraz, zaraz, skoro tam jest chałpa sąsiada, a tam chałpa drugiego sąsiada - zaczęła obliczenia Stara Kejt - to pomiędzy nimi powinna być nasza chałpa, a jej nie ma
- Haja. - powiedział Stary Kejt *noł emołszyn*
- Dlaczego robisz haje? - spytała Stara Kejt - zara, ukradli nam chałpe! HAJA!
Zrobiliśmy haje ale zorientowaliśmy się że nie mamy się z kim wadzić. To wina Kejt. Zaraz, zaraz... Gdzie jest Selena? Srał to pies UKRADLI NAM CHAŁPE.
- Mam pomysła - ogłosił Stary Kejt
- Jakiego? - spytała Stara Kejt

- Wygonimy sąsiadów z ich chałpy i się im tam wpieprzymy.
- Świetny pomysł.
Poszliśmy do sąsiadów i przedziurawiliśmy im rury ściekowe tak że im sie chałpa zalała i uciekli. Żeby sie bali wrócić to spaliliśmy im szope i rzucaliśmy do nich krowami tak że się wynieśli do przytułku dla bezdomnych. Zwaliliśmy im kilka ścian, żeby ich dom wyglądał jak nasz. Zostawili numery do konta w banku więc za ich pieniądze kupiliśmy pakiet nc+ żeby nikt nie zauważył że to nie nasz dom.

*Kejt*
Hmmm... pewnie starzy wzieli big pożyczke. Poszłam po cichutku do pokoju tak żeby nikt mnie nie zauważył, gdy nagle zauważyłam że dostałam patelnią w łep. Aaaa to pewnie te demony co tu zawsze mi chałpe opętywały. Codzienność.
- Sory, spadła mi patelnia - wytłumaczyła sie moja stara chociaż i tak wiem że to zrobiła specjalnie - zara, Kejt? Skąd ty się tu wziołeś?
- Wypieprzyli mnie z hotelu a co? - odpowiedziałam
- Wynocha padalcu.
Poszłam więc do pokoju. Zaczęłam się rozpakowywać. Wywalałam z walizki wszystko po kolei przez okno gdy nagle zorientowałam się że nie mam tam kasy a przecież wzięłam złotówke co miałam na ofiare ale ksiądz nie przyjął. Nie chciało mi się złazić po schodach, więc wyskoczyłam przez okno i zaczęłam przeszukiwać moje graty, ale nie znalazłam tej złotówki. Selena akurat rąbała drzewo na podpołke więc przy okazji porąbała moje rzeczy z walizki.
- Nie porąbałaś przypadkiem mojej złotówki? - spytałam
- Od kiedy ty masz taki majątek? O.O - zdziwiła się Selena i zaczeła przeszukiwać moje porąbane rzeczy
- Nie ma ale jak znajdziesz to powiedz - powiedziała Selena
- Ok. - odpowiedziałam
Zaraz poleciałam do Niala. Po drodze przykleił mi sie pelikan do ryja. Wleciałam Nialowi do chałpy jak opętana i nie zamkłam drzwi za dupą.
- NIAL! - kwiknęłam bez opamiętania - Zara czy wy macie jakąś nielegalną impreze na którą mnie nie zaprosiliście?
- yyy... nie? - odpowiedział Nial i szybko włożył kule dyskotekową do szuflady
- A to spoko - odpowiedziałam
- Zara czy ty masz rozpłaszczonego pelikana na ryju? - spytał Nial
- yyy... nie? - odpowiedziałam i szybko włożyłam pelikana Nialowi do szuflady
- Mam takie pyt, czy wy też nie macie kasy? - spytałam
- No nieee to na pewno sprawka doktora ze Szwecji! - oburzył się Luj-is
- Haha a ja miałem kase w kieszeni! - powiedział Nial i zaczął grzebać w kieszeni gdy nagle zorientował się że nie ma kasy w kieszeni - ZARA MNIE TEŻ ŚWINIA OKRADŁA!
- Ty niedosrany geju to była cała nasza kasa ze sprzedaży płyt i ałtografów! - wkurzył sie Hary i wybiegł przez ściane z płaczem, Zejn miotał bombami po całej chałpie, Luj-is rozburtał Nialowi łóżko i wyskoczył przez okno, a Lijam wyjął zdechłego pelikana z szuflady i zaczął nim walić po ścianach, a Pierdek, eWelonor, Danio, Sofa i Kęt-all zaczęły skakać jak dzikie szympansy i kwiceć że nie będą miały za co kupić bułki w piekarni
Zaraz po tym wszyscy uciekli z płaczem przez dziure którą zrobił Hary w ścianie. Nial wzioł do ręki swojego srajFona i napisał do każdego z nich SMS'a o treści: POMAGAM. ale zaraz zorientował się że miał napisać co innego więc napisał "mam jeszcze jedną płyte w chałpie, możemy ją sprzedać i będziemy mieli chociaż 5 złotych". Po tym wszyscy się tak wkurzyli że wylali szambo Nialowi do komina.
- A ty po co tu świnio dalej stoisz jak widły w gnoju za przeproszeniem? - spytał kulturalnie Nial
- yyy... ja tu wcale nie stoje - powiedziałam i wyskoczyłam przez okno
Poszłam do chałpy i postanowiłam poprosić starego o hajs.
- Stary, a dasz mi pieniążka na loda? - spytałam
- Ty wyliniała wydro, przez ciebie zapomniałem gdzie teraz czytałem! - powiedział mój stary i rzucił we mnie dziennikiem północnym który wcześniej czytał
- Stary, a dasz pieniążka na loda? - powtórzyłam
- Czy ja wyglądam na kogoś kto rozdaje pieniążki? Bieda jest! Trzeba zaciskać pasa! - wydarł się mój stary
- Stary, a dasz pieniążka na loda? - powtórzyłam bo nie zrozumiałam aluzji
- Idź i zarób kanalio jedna! - wydarł się na mnie
- A wtedy dasz mi pieniążka na loda? - spytałam
- Spieprzaj obojniaku! - kwiknął mój stary i rzucił we mnie stołem
Uciekłam szybko poszukać pracy, żeby dostać pieniążka na loda. Nigdzie nie mogłam znaleźć pracy a patrzyłam wszędzie! Nawet w kanalizacji się patrzyłam, ale wszędzie tylko pisało "Łodziewacki 70% taniej! Szukaj w sklepach Tusco", "Najtańsze zapiekanki sprzed 2 lat, tylko w Żabce", "Zagłosuj na mnie - Janusz Palikot" DUPA DUPA DUPA 3D! Pobiegłam więc po Wjolete i Debi(l). Nie wiedziałyśmy co zrobić więc poszłyśmy coś zjeść do Mc[tusk]Donalda. Stanęłyśmy w kolejce gdy nagle zorientowałyśmy się że nie mamy kasy. Wtedy usłyszałyśmy że jakiś oblazły dziad z widłami pyta się o prace w Mc[tusk]Donaldzie. O my dżi jakiego mam plana że my se też normalnie bedziemy we Mc[tusk]Donaldzie pracować! Zaraz jak przyjęli oblazłego dziada z widłami przystąpiłyśmy do realizacji tego chytrego planu.
- Dzieńdobry szukamy pracy - powiedziałam
- Gdzie? - spytała Kaczana
- Tu - odpowiedziałam bo nie wiedziałam co zrobić, gdyż uznałam iż jest to podchwytliwe pytanie
- Tu? Podłogi chcecie sprzątać? To tam mocie mopa - powiedziała Kaczana
- A nie tu tylko tu! We Mc[tusk]Donaldzie! - powiedziałam oburzona
- Aaaa to trzeba było tak od razu! - powiedziała Kaczana - a jakie macie wykształcenie?
- yyy... Rolnik. Kidamy gnój. - powiedziałam powtarzając to co powiedział obleśny dziad z widłami którego Kaczana przyjęła do roboty
- A gówno prawda, ty sie nie znasz normalnie! - przerwała Wjoleta - My se ten no...
- Studiujemy! - szybko wtrąciła Debi(l) chociaż nie wiedziała co to znaczy, ale widziała na filmach że tak sie mówi
- No właśnie. Studiujemy. - potwierdziła Kejt
- No to ok. Przyjmuje was. Wy będziecie obsługiwać klientów a obleśny dziad z widłami yyy... znaczy pan Wiesław ZeWsi-owski będzie gotował - powiedziała Kaczana

poCionk Dalszy Nastompi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując pomagasz Kejt uzbierać wyścieb na koncert Łan Dajrekszon.

1 kom = 1 frank murzyński