niedziela, 13 grudnia 2015

Rozdział 39 - klub seniora

*Kejt*
Byłam se dzisiaj na szopingu w galeri bo dziś są órodziny mojego starego! Ale będzie dżampra ale najpierw musze zaprosić jeden de żeby zrobili koncert, stary na pewno się ucieszy a jak nie ty chyba ma downloada. Zadzwonię do Niala najpierw bo supi jest i tak wgl to "I ♥ Nial Horan" mam napisane na bluzce swag. Wzięłam moją motorole yyy znaczy srajfona 10 (miałam srajfona śedem ale się zepsuł a wgl to wiocha mieć taki starożytny model którego używali ostatnio w starożytnej mongolii - wiem bo widziałam na obrazku w ksionszce do histori)
i wybrałam numer do Niala którego zapisałam w kontaktach Nial lofki lofki <3♡♡♥♡¿ #@♥ . Ugh. Usłyszałam jego sygnał oczekiwania czyli "ojojojojojoj anuma se anuma se ojojojojojoj pacimpoj apacimpoj!". Lovciam tom piosenkę i ten zespół <dałna> sandu ciorba ale jeden de lepsze. Nagle Nial odebrał.
- Heloł - powiedział Nial
- CZEMU ODEBRAŁEŚ PYTAM SIĘ NO PYTAM SIĘ WAS - wydarłam się
- Jajco srajco! Bo do mnie dzwonisz kulfonie a co - odrzekł Nial
- Masz sygnał oczekiwania ojojojojojoj i chciałam sobie posłuchać sandu ciorby - wyjaśniłam
- A to zara go zmienię - powiedział Nial i się rozłączył
Kurde przypomniało mi się że miałam mu coś powiedzieć nosz kurdesz bangladesz. Mam pomysła zadzwonię jeszcze raz. Tym razem sygnał oczekiwania był inny. O! To znowu sandu ciorba! Ale tym razem "digidali bonga czika czika bonga". Nial to ma gust muzyczny no nie powiem. Kurde! Zaś odebrał! On  jest hamski chyba mnie szlak czarny trafi co za pedofil ja mu dam zaraz zadzwonię na policje bo to już przesada rozbój w biały dzień dupaAAA!
- Heloł - zaczął Nial
- Its mi - odpowiedziałam
- Ken ju hir mi - powiedział Nial
- Ej zara ja chciałam się dodzwonić do Niala a nie do Kena. Zasrana infolinia z dupy nie umie przekierowywać też tak uważasz? - spytałam
- No. W takim razie: heloł barbi - powiedział Nial
- Haj Ken (HITLER!)  - odrzekłam
- Komon Borbi lec goł porti!
- Ułołu ułołu! A właśnie bo ja dzwonie w sprawie porti tak wgl bo mój stary ma uro i organizuje impre porti i te sprawy i masz przywlec łan dajrekszon żeby przyszli zrobić koncert a i ty musisz być obowiązkowo - powiedziałam
- A ok spoko sroko
- oki foki
Rozłączyłam się i pobiegłam do chałpy. Jednak zanim tam doszłam to zauważyłam że łan dajrekszon jeszcze nie ma a stary i jego be ef efy grają w bingo. Postanowiłam rozkręcić imprezę i zrobić im bilarda. Poszłam do kuchni po stół i zrobiłam w nim dziury a potem przyniosłam go do salonu.
- Ty hultaju! - krzyknął stary - Zniszczyłaś nasz najdroższy stół z drewna rzadkiej palmy występującej tylko w lesie równikowym w Brazylii który już prawie gaweł wyciął cały i małpy pouciekały to skąd mam wziąć taki sam stół!
- A. To wzamian masz stół bilardowy di aj łaj z rzadkiej palmy równikowej. - powiedziałam
- To gdzie jest kij? - spytał stary
- Zara przyniosę i kule też - odpowiedziałam i poszłam szukać rzeczy kijopodobnych i kulopodobnych. Po chwili wróciłam z jabłkami i miotłą.
- To som kule a to kij. Taki zestaw dla ubogich - wyjaśniłam - Mg zagrać pierwsza?
- Nie huehhehueh bo wrzuciłem stół na pole a akurat przyjechała śmieciarka i go wzięli - powiedział stary
- A nic się nie stało, bez stołu też można grać! Będziemy kulać jabłkami po podłodze. Albo nie. Mam lepszego pomysła. Zagramy w hokeja! - zawołałam
- NEI! Nawet cie nie zapraszałem na impre i poza tym nikt się nie chce bawić w miażdżenie jabłek miotłami - oznajmił stary
- No wła ja chce grać w bingo ewentualnie w brydża - dodał jakiś dziad
- Zara rozkręce tą impre i ugotuje buraczki - powiedziała stara i poszła do kuchni
Wszyscy wiemy że buraczki rozkręcają impre lepiej niż picolo ale stary postanowił jeszcze bardziej ją rozkręcić i zawołać medżika.
- Nie wołajcie medżików! Newer! Widziałam już takie przypadki i oni to tylko potrafią chałpe na pół rozwalać no mowie wam! - wydzierałam się jak półżywa krowa
- Gówno prawda! - powiedział stary
Nagle ktoś wlaz do chałpy jak cham. O nei! To ten pedalski medżik!
- Pokaże wam fajną sztuczke co ją pokazywałem w mam talent ale ukradłem yyy zniknąłem kamerę więc tego nie pokazali na tefałenie. - powiedział medżik
- Ok - powiedzieli wszyscy
- Hokus pokus czary mary twoja stara to twój stary! A teraz wyjmijcie portfele! - powiedział medżik
- Fak gdzie jest mój portfel? Kto mi go ukrad! - wydzierali się wszyscy
- To była ta sztuczka. Nara. - powiedział medżik i se poszedł
- Dobra mam pomysła! - krzyknęłam - zawołam łan dajrekszon żeby zrobili koncert!
Wszyscy się zgodzili więc poleciałam po jeden de. Kiedy przyszliśmy zrobiliśmy scenę na środku chałpy. Koncert zaczął się piosenką "ŁAN GEJ ORENŻADA". W połowie koncertu Hary wydarł się: "a teraz wszyscy krzyczymy PASTELE". Nagle ukazała się paskudna medżik wróżka i wszyscy zaczęli gonić w kółko jak opętani. Fuuuj! Zaraz idę po siekiere żeby to zabić! Poszłam do piwnicy po siekiere gdy nagle znalazłam coś fajniejszego - odświeżacz powietrza! Kiedyś podpaliłyśmy tym Mc[tusk]Donalda z Wjoletą i Debi(l). Poszłam jeszcze po zapałke i wróciłam szukać paskudnej medżik wróżki. Gdy nikt się nie patrzył jakimś cudem orka wywlekła się z mojego pokoju, wlazła na scenę i zaczęła wydawać jakiś zew godowy do mikrofonu.

*Orka*
Muuuuuuu muuuu fgkfd ooooohohohoho

*Kejt*
A srał ją pies, muszę zabić paskudną medżik wróżke! Wtedy znowu na mnie wyskoczyła ta poczwara.
- Jestem paskudna medżik wróżka i spełnię twoje pół życzenia - powiedziała paskudna medżik wróżka
- Yyy zabij się - powiedziałam życzenie
- Ok - odrzekła i wyczarowała karabin maszynowy po czym zaczęła strzelać nim po całej chałpie
Ej no! Ona miała się zabić a nie mnie! Zara przecież to paskudna medżik wróżka i spełnia tylko pół życzenia. A no tak. Teraz trzeba spierdzielać bo ona jest opętana jakaś bardziej niż Zejn. Szybko wyjęłam zapałki i odświeżacz powierza i zaczęłam palić wszystko co popadnie z nadzieją że ta świnia też się spali. Nagle paskudna medżik wróżka z karabinem zniknęła a cała chałpa wyglądała jak po trzeciej wojnie światowej. A w sumie i tak po każdej imprezie chałpy były zwalone. Trudno. A i później moi starzy wygonili łan dajrekszon i gości a mnie opieprzyli.

*Orka*
Muuuuuuu muuuu fgkfd ooooohohohoho

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując pomagasz Kejt uzbierać wyścieb na koncert Łan Dajrekszon.

1 kom = 1 frank murzyński