sobota, 5 września 2015

Rozdział 34 - sąd rodzinny

*Zejn*
Siedzieliśmy sobie z całym łan dajrekszon w piwnicy Harego i oficjalnie komponowaliśmy nowe kwiki, ale tak na prawde to deptaliśmy mrówki. Nagle pomyślał mi się fajny pomysł. Bo zazwyczaj to Kejt, Wjoleta i Debi(l) wpieprzały nam się do domu, na próby albo pod panele i demolowały nam chałpy to teraz my im zdemolujmy chałpy. Musiałem szybko podzielić się z resztą cweli moim przemyśleniem wymyślonym na poczkoniu.
- Słuchajcie mnie tera rumuńskie dałny z autyzmem bo chcem wam coś ważnego przekazać - powiedziałem
- Jeśli ktoś tu jest rumunem to ty a tak wgl to autyzm wszyscy mamy - odrzekł Hary
- JESTEM ARABEM A NIE RUMUNEM, CYGANŚKIE PODRABIAŃCE - wydarłem się i już miałem zrobić zamach samobójczy ale się powstrzymałem bo jak już to trzeba wysadzić milion biliardów tysiąc pięćset sto dziewięćset ludzi - Ale dobre chciałem powiedzieć że zazwyczaj to Kejt, Wjoleta i Debi(l) wpieprzały nam się do domu, na próby albo pod panele i demolowały nam chałpy to teraz my im zdemolujmy chałpy.

- Ok - zgodzili się pozostali
Zaopatrzyliśmy się w najtańszą szarą ekologiczną srajtaśme i jajka po czym wyszliśmy z domu. Poszliśmy do Kejta. U niej przed drzwiami były takie fajne dzyndzające dzingle więc zaczęliśmy nimi dzwonić aż się urwały. Szybko wpierdzieliliśmy je do krzoków. Akurat stary Kejta wracał z roboty i niósł soki z biedronki do kuchni.
- Ja nic nie kupuje idźcie mi z tymi srajtaśmami bo ja to już od Rumunów raz srajtaśme kupiłem to się normalnie kibel zatkał i jeszcze do tego drogi był za osiem rolek 60 złotych se musiałem zapłacić a wczora to jednego z dywanami już wygoniłem - powiedział stary Kejta
- Nie rumuni prostaku bo my se też białasy jak pan jesteśmy! - krzyknął Nial
- Gówno nie wierze ci bo macie srajtaśme i jajka ze sobą - odrzekł stary Kejta
- A dupa! - oburzył się Luj-is - My tu przyszedliśmy sie spytać czy Kejt w domu jest no
- A wuj to wie gdzie Kejt jest ja se dopiero teraz wróciłem, byłem we robocie przy kilofie i młocie - odpowiedział stary Kejt - Zara... Gdzie są dzingle?
- Yyyyyyy do widzenia. - powiedzieliśmy i uciekliśmy
Pobiegliśmy w stronę chałpy Debi(l)a. Lecieliśmy oczywiście środkiem drogi bo chodnik jest dla słabych. Kiedy dotarliśmy to kulturalnie zapukaliśmy aż się dziura w drzwiach zrobiła. Wtedy otworzyła Wjoleta.
- Czemu sie włamałaś do chałpy Debi(l)a iks de? - spytał Lijam
- Ja sie nie włamałam lol tylko przyszłam Debi(l) odwiedzić - odrzekła Wjoleta
- A jest w chałpie? - spytałem
- No - odpowiedziała Wjoleta - i Kejt też
- A. Dzięki. To pa - powiedział Nial i se poszliśmy
Po tym jak Wjoleta wróciła sie do domu i zamknęła drzwi to wpieprzyliśmy się do ogródka i schowaliśmy się za krzakiem po czym wyskakiwaliśmy zza niego i rzucaliśmy srajtaśmą i jajkami na dach i do okien. Nagle z jednego okna wyskoczyły Kejt, Wjoleta i Debi(l) krzycząc że ukąsiła ich pszczoła i teraz są pszczołomenami i lecą na pomoc. Lol jak biały tygrys ich zobaczył to dostał dałna. Kiedy spadły na ryj z okna to polazły do nas.
- Ej lol iks de chodźmy na szoping do galerii bo stary Debi(l) przyniósł wypłate i dał nam pieniążka na loda - powiedziała Kejt
- Ok - zgodziliśmy się i poszliśmy na tramwaj
Kiedy staliśmy na przystanku zauważyliśmy że z jednego tramwaju wysiadły trzy kanary. Zara, trzy kanary wylazły z jednego wagonu. Wiecie co to oznacza? Zakon kanarów jest gdzieś blisko. Uf na szczęście to nie był nasz tramwaj. Za chwile przyjechał nasz tramwaj więc wsiedliśmy, ale zaraz po nas wysiadły te trzy kanary.
- Kto uściebie na bilet? - spytał Hary
- Nie kupujemy biletu bo mamy za mały odpał a ma starczyć na szoping - powiedziała Debi(l)
Wtedy przypomniało nam się że kanary są w naszym wagonie i to słyszały więc szybko na najbliższym przystanku wysiedliśmy w jakimś zadupiu. Nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy ale gdzieś w oddali był sąd więc postanowiliśmy założyć sprawe bo nam się nudziło. Zadzwoniłem do Rysia.
- Halo - powiedziałem
- Co?! - odpowiedział bezczelnie Rysiu, to już się zalicza do rozprawy
- Gówno, jeden zero dla mnie - odrzekłem
- Zjedz se je równo, jeden jeden dla mnie!
- Popij herbatką wystrzel armatką, dwa jeden!
- Nie jestem ham zjedz se je sam, dwa dwa!
- Przyjdę w niedziele i sie podziele, trzy dwa wygrałem! - krzyknąłem
- A coś ty w ogóle chcioł? - spytał Rysiu
- Chciałem cie pozwać do sądu ale normalnie sie z tobą gadać nie da!
- Ale za co kurde no?!!??!!
- Za to że odpowiedziałeś chamsko "Co?!", wszczynasz kłótnie przez telefon, masz brzydkiego wąsa jak komor i wgl całokształt - powiedziałem
- Macie padaczke zabije was fak ju! - wydarł sie Rysiu
- A i jeszcze nam grozisz
Wtedy Rysiu się rozłączył. Poszliśmy złożyć doniesienie u sędzi Anny Marii Wesołowskiej.
- Psze paniom Błażej rzyga - zaczął Luj-is
- Jesteście świadkami tego zdarzenia? - spytała
- Y nei bo nie o to chodzi my to chcieliśmy złożyć doniesienie na Rysia - powiedziała Kejt
- No bo on to se odpowiada chamsko "Co?!", wszczyna kłótnie przez telefon, grozi nam, ma brzydkiego wąsa jak komor i wgl - wytłumaczyłem - a i rozprawa ma być dzisiaj bo Rysiu też tu zaraz przyjdzie
- Aha ok to wynocha za drzwi padalce i czekajcie na rozprawe - powiedziała sędzia Anna Maria Wesołowska
- A możemy wnieść jeszcze jedną sprawę? - spytał Hary
- Jaką? - odrzekła sędzia Anna Maria Wesołowska
- Rozwodową Rysia i Hanory - wyjaśnił Hary
- SIO!!!1!1!!!! - wydarła ryja sędzia Anna Maria Wesołowska
Poszliśmy na korytarz a tam już był Rysiu. Rzuciliśmy w niego oknem a on uciek ale wrócił. Stwierdziliśmy że nam się nudzi więc postanowiliśmy wejść na sale rozpraw. Po tym jak jakiś prymityw powiedział "prosze wstać sąd idzie" zaczęła się rozprawa i sędzia Anna Maria Wesołowska poprosiła świadka Zejna Malika. Ej zara, to ja jestem! Polazłem więc przez środek sali jak prymityw i krzyknąłem "ALLAH AKBAR" po czym zacząłem bić pokłony bo akurat była godzina modlitwy. Kiedy wstałem sędzia zaczęła przemowe:
- Proszę powiedzieć jak się pan nazywa ile ma pan lat.
- Nazywam się Andrzej Pedloski i mam aż sześć la-at - odrzekłem
- Pouczam, że ma pan obowiązek mówienia prawdy, za składanie fałszywych zeznań grozi odpowiedzialność karna, czy zrozumiał pan treść pouczenia?
- Nie. I już złożyłem fałszywe zeznania bo mi to pani dopiero teraz mówisz, ale dobra bo ja muszę powiedzieć wam że Rysiu jest cwelem - powiedziałem
- Panie Ryszardzie, oskarżyciel twierdzi iż gdyż zaiste ponieważ że odpowiada pan chamsko "Co?!", wszczyna pan kłótnie przez telefon, grozi mu pan i ma pan brzydkiego wąsa jak komor, czy to prawda?
- To ja mam na imie Ryszard? Myślałem że Rysiu lol - powiedział Rysiu - A tak poza tym to: to nie prawda, to nie prawda!
- Czy mają państwo jakieś dowody? - spytała Anna Maria Wesołowska
- Y nie - odpowiedziałem
Wtedy całe 1D i Kejt, Wjoleta i Debi(l) zaczęli śpiewać "ratata ratata rozpra w sądzie z Rysiem trwa!"
- Jesteś grubym, wyliniałym pederastą z nadwagą! - krzyknąłem do Rysia
- Proszę się zwracać do sądu, otrzymuje pan karę grzywny wysokości 50000000000 zł
- haha ale gej lol mi cie! - krzyknął Rysiu
- Proszę się zwracać do sądu, pan też otrzymuje karę grzywny wysokości 50000000000 zł
- Sam jesteś gej, geju. Zaraz wniose pozew rozwodowy twój i Hanory! - krzyknąłem
- Proszę się zwracać do sądu!!!11!!!1!! - #SędziaAnnaMariaWesołowska_bulwers
- Dobre to proszę sądu, sam jesteś gej, geju. Zaraz wniose pozew rozwodowy twój i Hanory!
- Zamknij się cholero jedna! Kara grzywny 3,50 zł! - #SędziaAnnaMariaWesołowska_bulwers x2
- Wszyscy jesteście niedorozwinięci po równo. Uważam że przyłażenie do sądu z takimi pierdołami to zło i wszyscy powinniście wylądować w psychiatryku albo przynajmniej na rocznym odwyku. A pan Ryszard rzeczywiście ma brzydkiego wąsa jak komor i powinien coś z tym zrobić, gdyż w tych czasach wąs nawet wyborach prezydenckich nie przechodzi - wygłosił przemowe adwokat
- Chwila, panie, ale pan jesteś przecie moim adwokatem a mnie pan besztasz! Ja to panu zapłaciłem, co pan! - darł ryja Rysiu
- Zamykam przewód sądowy udzielam głosu prokuratorowi - powiedziała sędzia Anna Maria Wesołowska
- Bez komentarza - ogłosił wzniośle prokurator
- Ta sprawa pokazała że na tym świecie aż roi się od psychopatów przez których muszę marnować swój cenny czas w którym mogłabym na przykład napierdzielać w warcaby online a tak to wszyscy wywalają mnie ze swoich teamów i założę się że teraz też ktoś to zrobił. Ta sprawa nie miała najmniejszego sensu więc podnoszę waszą grzywnę do 50000000001 zł - powiedziała sędzia Anna Maria Wesołowska - To wszystko w tej sprawie, dziękuję państwu
Kiedy wyszliśmy z sądu wróciliśmy do piwnicy Harego i postanowiliśmy nagrać nową piosenkę którą wymyśliliśmy w sądzie "ratata ratata rozpra w sądzie z Rysiem trwa!" i nazwaliśmy ją "Rozpra w sądzie z Rysiem". Kiedy wydaliśmy ją na płycie pt "Gówno Mietka" przypierdzielił się do nas Peja i powiedział że skopiowaliśmy jego piosenkę "Gruba impra z Rysiem 2" ale to nie prawda! To nie prawda! Wtedy Peja pozwał nas w tej sprawie do sądu. A morał tej bajki jest krótki i wymyślony na poczekaniu:
RATATA RATATA ROZPRA W SĄDZIE Z RYSIEM DWA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując pomagasz Kejt uzbierać wyścieb na koncert Łan Dajrekszon.

1 kom = 1 frank murzyński