wtorek, 18 sierpnia 2015

Rozdział 29 - wojna klonów level: przedszkole

Trasa koncertowa cz. VI - ÓSA

*eWelonor*
Lecieliśmy przyklejeni do helikoptera ef bi aj aż nagle Sofa stwierdziła że orce jest niewygodnie (bo jest za gruba) i powinna lecieć w helikopterze.
- Zara! Orce jest niewygodnie (bo jest za gruba ← tego nie powiedziałam, to nie jo) i powinna lecieć w helikopterze! - powiedziała Sofa
- Ok ale musimy ją odkleić - odrzekł Luj-is
Zaczęliśmy odklejać orke od helikoptera ale była zbyt obślizgła i paskudna i chyba tam przyrosła.
- Dobre, skończyło się babci sranie! - oburzył się Zejn i rzucił bombą w orke żeby się w końcu odczepiła
Niespodziewanie helikopter zaczął spadać i się palić a jakiś pies z ef bi aja w helikopterze zaczął drzeć morde: "SOS, SOS". W tym czasie Zejn krzyczał: "Allah akbar! Allah akbar".
- Panie kurde jaki sos?! - wydarła się Kejt ale nie otrzymała odpowiedzi bo akurat się rozbiliśmy
Zginęliśmy ale przeżyliśmy. Wstaliśmy i nagle okazało się że nigdzie nie ma orki. Zaczęliśmy jej szukać.
- O W DUPE, ORKA! TAM LECI! - krzyknęłam kiedy zorientowałam się że orka jeszcze spada z góry

Wszyscy zaczęliśmy uciekać z kwikiem rozjechanego szopa pracza, nawet pies z ef bi aja wziął helikopter i óciek do krzaków. Wtedy orka spadła na ziemie, a była taka ciężka że powstało trzęsienie ziemi i jeszcze tsunami na raz. Zaczęliśmy spiepszać ale tsunami nas dogoniło i popłyneliśmy do ameryki. Tam jakiś brodziok nas topił na wędcee w oceanie atlantyckim i robił z nas przynętę na orke ale stwierdził że jesteśmy tak paskudni że aż orka nie chce nas jeść <to nadal była ta zdechła orka ale oni są na to za głupi i o tym nie wiedzą, brodziok też> więc wywalił nas z wędki i zakopał nas pod piaskiem razem z orką. Po chwili wyleźliśmy i zorientowaliśmy się że jesteśmy na Majami Biczu. Postanowiliśmy wybudować se scenę z piasku. Nie chciało nam się tego tak powoli robić i marnować dużo czasu więc zrobiliśmy fundament z orki i przysypaliśmy ją piaskiem. Wpełzliśmy na scene. 1D zaczęli kwiceć "ŁAN GEJ ORENŻADA A ŁONA GACIE A ŁONA GACIE GACIE GACIE GACIE!" a my densiłyśmy. Tańczyłam sobie ruski taniec opętaniec gdy nagle żygi mi podeszły.
- ej mam takie pyt, lubicie kopiować czyjeś piosenki? - spytała Kęt-all
- no pefffnie - odpowiedział Nial
- no to mam pomysła, bo wy ciągle śpiewacie tą (zasraną) moją ulubioną piosenkę "łan gej" a może byście skopiowali czyjąś - zaproponowała Kęt-all
- świetny pomysł - odrzekł Hary - no to skopiujmy Kejti Pery
- ok - powiedział Lijam
- Agacie gówno wystaje, densuje frajer is ROOOOOOOOOOOOAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAEEAAEOOOAAAAAAR!!! 1! 111!!!! - darli ryja
Wtedy przypadkowa przymusowa widownia się obraziła i zaczęli obrażać 1D, przy okazji nas też. Okazało się że na Majami Biczu akurat była Kejti Pery i dostała szajby że łan dajrekszon śpiewa jej songa i zaczęła rzucać w nas laczkami. Szybko pozbieraliśmy laczki i uciekliśmy. Nagle przejechał nas samochód lodziarza. Wkurzyliśmy się i wygoniliśmy lodziarza a potem wsiedliśmy do auta. Wygoniliśmy jeszcze bande opętanych dzieci dałna które chciały lody i sami pozjadaliśmy wszystkie lody aż się przeziębiliśmy.
- O kurde! - krzyknęła Pierdek
- Co?! - wydaliśmy się wszyscy
- Mój stary starego starej starego starej mojej starej zdech na katar, mamy przesrane - dokończyła
Przestraszyliśmy się kataru i szybko zaczęliśmy odjeżdżać. Nie chcieliśmy ryzykować że znowu jakiś prymityw wjedzie w żywopłot więc pchaliśmy auto zamiast kierować. Tak się rozpędziliśmy, że Kejti Pery była już daleko i nagle Kejt zaczęła drzeć morde:
- TYLKO JA MOGĘ BYĆ KEJTEM! JA, ITS MI, MI!11!11!!!11!!!!!!111! - darła się do Kejti Pery
- TO JA JESTEM KEJTEM, JESTEM BARDZIEJ STARSZOWSZA OD CB I PIERWSZA BYŁAM NOO!!!1!!!!11! - odpowiedziała Kejti Pery o zaczęła nas gonić więc przyspieszyliśmy
- JA JESTEM KEJTEM!21!!!!¡!!! 1!!! 1!!!!! 11! 111!!!!!
- JA JESTEM KEJTEM! !!@@!@1!!¡."/^₩!!! 1£¥♡→! 1←:!! 1
- JA JESTEM KEJTEM!!!#$':&→1!111!¡ !!232! !!!! 1
[...<nic lepiej nie wyrazi tej kłótni jak to: http://m.cda.pl/video/8949050 >...]
- JESTEM OZI!1!!!!! 11!! 11!!^/&)"$!!!1!!!'11!!~53!!143!.@227>7@!1!![!!!!!¤$¡¡¡|_!!*1!%!!¡¡!!11! - ujawniła się wreszcie Kejt
- WIEDZIAŁAM!!!! 1!!!! 1¡¡! - powiedziała Kejti Pery
- Dupa dupa dupa! 3D! 1!!!1! Kejti srejti! - oburzyła się Kejt
- Kejt gej!!! 11!!! 1!! - odpowiedziała na bulwers Kejti Pery
- Kejti yeti! !1!!! 111!!
- Kejt srejt!!! 1!!
- Kejti konfetti!! 11!!! 1
- aha. I co?
- z gówna!
- jesteś Ozi! - powiedziała Kejti Pery i se poszła
- Ej zara! Pomyliło się mnie! Jam jest Kejtem jedynym i niepowtarzalnym!!! 1!!!¡! 11!!!!¡¡! 1!! - wydarła ryj Kejt ale Kejti Pery miała ją w dupie
Po tej haji zorientowaliśmy się że dojechaliśmy już do Holiłóda.
- o em dżie! - kwiceliśmy - fejm swag yolo iks de i wgl
Szybko polecieliśmy szukać sceny na koncert. Po drodze Kejt zgubiła laczka. Jak się zmęczyliśmy to akurat byliśmy już w jakiejś galerii i tam postanowiliśmy zrobić koncert. Jeździliśmy windą w górę i w dół a przy okazji zaczepialiśmy przypadkowych ludzi i uprzykrzaliśmy im życie piosenkami 1D i bałkańskimi rytmami.
- chwila... - zaczęła Wjoleta - mam przeczucie że chyba przekroczyliśmy limit osób w windzie. Bo jestem ja, Kejt, Debi(l), Nial, Hary, Luj-is, Lijam, Zejn, eWelonor, Sofa, Danio, Kęt-all i Pierdek czyli raz... a pomińmy obliczenia ale limit to 7 osób
Ooł. Nagle winda się urwała i spadliśmy do rowu. Szybko zaczęliśmy spiepszać z urwanej windy i polecieliśmy na ruchome schody a później udawaliśmy że to nie my urwaliśmy windę i nawet zadzwoniliśmy na policje i zwaliliśmy to na jakiegoś przypadkowego prymitywa a potem uciekliśmy. Nagle przypomnieliśmy sobie o czymś... GDZIE JEST ORKA?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując pomagasz Kejt uzbierać wyścieb na koncert Łan Dajrekszon.

1 kom = 1 frank murzyński